Nie wiem czy przeciętny Kowalski zwraca uwagę na kolor linii gdy kupuje zeszyt, ale dla mnie zawsze była to bardzo ważna kwestia. Tak więc linie mogą być fioletowe (moim zdaniem najgorszy rodzaj), szare, czarne, brązowe (w zeszytach typu 'eko') i wreszcie niebieskie - w zeszytach z liniami tego koloru najlepiej pisało się piórem. Dlatego zawsze najchętniej je kupowałam. Być może kolor linii był dobierany w zależności od gramatury papieru? To dla mnie wielka zagadka. Oczywiście wymienione przeze mnie kolory to nie wszystkie dostępne, bo widziałam też zielone, kolorowe, a pewnie są też inne, ale w zwykłym kiosku najczęściej kupi się właśnie te o których pisałam (no, za wyjątkiem tych z liniami brązowymi).
No właśnie, ostatnio spotkałam się z zupełnie nowym podejściem do koloru linii, gdyż firma Whitelines wypuściła na rynek zeszyty z ... białymi liniami. Jak zapewniają producenci zapiski z takiego zeszytu są wprost idealne do kserowania, dlatego że maszyna "nie widzi" linii i tekst wygląda jakby był pisany na gładkiej kartce. Mam tylko jedną wątpliwość dotyczącą tego produktu - skoro linie są białe, jakiego koloru są strony? Bo na zdjęciach trochę wyglądają jakby były szare, ale może to tylko zabieg żeby linie były widoczne na zdjęciu? A może po prostu "białe" strony wcale białe nie są, tylko takie nam się wydają? Do kupienia w Polsce jak na razie widziałam tylko tu. Produkt pochodzi ze Szwecji.
---
For me that was something totally new. A notebook with white lines.
By Sweden company WhiteLines :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz